Jest 1 czerwca. Znowu obchodzimy Dzień Dziecka. Tak jak co roku, czyli niby nic nadzwyczajnego.

Dzieci, dzieci, dzieci...
Mali obywatele podczas festynu z okazji Dnia Rodziny w Tylkowie

A jednak czas płynie, zatem każdego lata świętujący milusińscy, to narodek nieco różniący się się od zeszłorocznych przedstawicieli dziecięcego świata. A swoją drogą mam wątpliwości, kto właściwie powinien świętować w dniu pierwszego czerwca. Czy dzieciaki jako takie, to jest mniejsze lub większe osobniki małoletnie, czy też każdy obywatel posiadający ojca i matkę, albo chociaż jedno z rodziców. W pierwszym wypadku chciałbym wiedzieć do jakiego wieku dziecko może świętować, czyli przyjmować życzenia oraz prezenty. Nie chciałbym uhonorować, w dniu pierwszego czerwca, jakiegoś dziadunia, któremu czas dziecięcy już minął. Jeśli chodzi o podany przeze mnie przykład drugi, to kogo właściwie czcimy tego dnia, bowiem każde z nas jest czyimś dzieckiem? Osobiście wydaje mi się, że ludziom dojrzałym, w dniu święta dziecka, życzenia składają wyłącznie rodzice. Ale może mylę się?

Tak, czy inaczej, jeśli przypominam sobie małoletnich sprzed lat (dzisiaj już pełnoletnich i to często wręcz przesadnie) i porównuję ich do świętujących obecnie, to widzę ogromne zmiany.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.